Cały dzień przesiedziałaś na kanapie przed telewizorem razem
z psem. Koło godziny 16, ktoś zaczął nachalnie dobijać się do twoich drzwi.
Podniosłaś leniwie swój zgrabny tyłeczek i ruszyłaś leniwie w stronę natrętnego
gościa. Otwierasz drzwi, ale niestety nie masz możliwości sprawdzenia, kto za
nimi stoi ponieważ od razu zostałaś pchnięta na ścianę. Poczułaś nagle czyjeś
wargi na swoich, od razu wiedziałaś kto zakłóca twój spokój. Uśmiechnęłaś się
lekko oddając czułe pocałunki. Od razu przenieśliście się do sypialni. Szybko
pozbyliście się swoich ubrań i przeszliście do konkretów tak jak lubisz. Bez
gry wstępnej. Pieścił wygłodniały twoje ciało, zostawiając na nim mokre ślady
po swoich spierzchniętych ustach. Doprowadził cię raz na szczyt, drugi, trzeci,
aż za czwartym razem oboje się tam znaleźliście. Po wszystkim spojrzał na
Ciebie i się uśmiechnął
- No kogo moje piękne oczy widzą? Już się stęskniłeś? –
Zapytałaś śmiejąc się
- Jak zawsze. – Pocałował cię w czoło, po czym się ubrał i
bez słowa opuścił Twoje mieszkanie. Wstałaś i poszłaś napuścić wody do wanny.
Obowiązkowo wlałaś do niej płyn o zapachu lawendy, poszłaś do kuchni po
kieliszek wina i odpaliłaś świeczki. Wzięłaś telefon do ręki, który leżał na
pralce i wystukałaś na ekranie „ Będę czekać na Ciebie o 19 :* „ i wysłałaś
prosto do Michała. Uśmiechnęłaś się szeroko pod nosem i zrobiłaś łyk wina.
Ubrałaś czarną koronkową bieliznę, czarną mini, zrobiłaś
mocny makijaż, wykręciłaś włosy na prostownicy i spryskałaś się swoimi drogimi
perfumami. Michał był przed czasem. W twoich drzwiach zjawił się o godzinie
18.45. Uśmiechnęłaś się do niego i zaczęłaś kręcić biodrami chodząc po
mieszkaniu w celu znalezienia wszystkich potrzebnych rzeczy, takich jak telefon
czy klucze od domu. Portfela nie bierzesz, nie będziesz płacić za kolację na
którą on zaprosił Ciebie. Założyłaś płaszczyk sięgający do pasa, tak że było
widać twój zgrabniutki tyłeczek po czym puściłaś mu zadziorny uśmieszek. Kręcąc
biodrami podążyłaś do schodów i spokojnie z nich zeszłaś robiąc hałas swoimi
szpilkami. Czujesz jak Michał wlepia w Ciebie swój wzrok. Uśmiechasz się sama do
siebie pod nosem i idziesz pewnie przed siebie. Dochodzicie do jego samochodu.
Szybko podbiega i wpuszcza Cie do samochodu otwierając przed Tobą drzwi po czym
je zamykając. Obiegł samochód dookoła i odpalił. Całą drogę jechaliście w
ciszy. Zabrał cię do jakiegoś drogiego lokalu. Nie przejęłaś się tym. Nie twój
portfel schudnie z kilku stówek. Nie miałaś zamiaru odmawiać sobie tego na co
masz ochotę nie ważne ile to nawet kosztuje. Złożyliście zamówienie i spojrzałaś
na niego.
- Ślicznie dziś
wyglądasz.
- Zawsze ślicznie wyglądam.
6 kom= następny
6 kom= następny
świetny;)
OdpowiedzUsuńSuper, tylko szkoda że taki krótki :((
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Boski!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny,czekam na następny ;).
OdpowiedzUsuńSzkoda ,że taki krótki ;/
Zajebisty rozdział :) czekam
OdpowiedzUsuńZajebisty :**
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział już nie mogę się doczekać następnego.
OdpowiedzUsuńNo i oczywiście jak potoczy się dalszy los kolacji :)
Pozdrawiam ;*